Tego jeszcze nie było …
Przygotowania do ich wielkiego dnia rozpoczęły się już dzień wcześniej, kiedy zaczęli się zjeżdżać pierwsi goście weselni. Już wtedy rozpocząłem wykonywać dla niech reportaż, to po prostu trzeba było uwiecznić! Jak to koledzy, którzy nie widzieli się przez dłuższy, czas chcieli Dawida odpowiednio przygotować na dzień następny, więc w pierwszej kolejności należało opić garnitur. Następnie starali się przekonać go do tego, żeby jeszcze przez jakiś czas pozostał kawalerem. Pomimo próby wrzucenia go do ogniska, wrzucenia go do łódki i wypchnięcia na jezioro Dawid nie zmienił zdania, nawet męskie rozmowy nie pomogły. Patrycja wiedziała, co się święci, więc nie patrząc na nic, wybiegła w szlafroku z domu, aby wałkiem do ciasta wybić im wszystkim te dziwne pomysły z głowy. Mała fotorelacja pozwoliła wszystkim się odstresować i zapewniła bardzo dużą dawkę śmiechu.